Jaki będzie rzepak jesienią? Czy już teraz możemy zadbać o przyszłoroczny plon?

Spis treści
Jaki będzie rzepak jesienią? Czy już teraz możemy zadbać o przyszłoroczny plon?
Strona 2
Wszystkie strony
Wieloletnia praktyka rolnicza pokazuje, że od jesiennej kondycji rzepaku, zależy jaki będzie jego start na wiosnę i przyszłoroczny plon. Niestety, warunki występujące w kolejnych latach często bardzo różnią się od siebie i dlatego należy zawczasu zastanowić się, co zrobić, aby odpowiednio przygotować rzepak do zimy.
Dla przykładu bieżący, 2010 rok dla producentów rzepaku okazał się wyjątkowo trudnym wyzwaniem. Począwszy od zimy na uprawę rzepaku wpływały wyjątkowo niekorzystne i trudne do przewidzenia warunki pogodowe. Po jesieni plantacje rzepaku były w dobrej kondycji i w odpowiedniej fazie rozwojowej, ale gruba pokrywa śnieżna (często z warstwą lodową) utrzymująca się przez ponad trzy miesiące na słabo zamarzniętej glebie spowodowała na polach w wielu rejonach kraju wyprzenie roślin połączone z jednoczesnym zamieraniem liści, które następnie zostały porażone pleśnią śniegową i w następstwie wiosną nastąpiło częściowe wypadnięcie upraw. Wystąpiły także niekorzystne warunki dla zimowania roślin rzepaku spowodowane poprzez wielokrotne procesy zamarzania i rozmarzania wierzchniej warstwy gruntu, co przyczyniło się do osłabienia systemu korzeniowego. Po zejściu pokrywy śnieżnej bardzo niekorzystne na przedwiośniu były nocne spadki temperatur. Na pozbawionych śniegu polach rośliny mogły wtedy ulec całkowitemu zniszczeniu szczególnie, gdy niskim temperaturom towarzyszyły silne wiatry. Proces, jaki zachodził na plantacjach podczas, wczesnej wiosny nazywa się wysmalaniem roślin i polega na wymrożeniu i wysuszeniu rzepaku. Rośliny nie mogąc pobierać wody z zamarzającej okresowo ziemi ginęły stopniowo zamierając.

Wiosna też nie była łaskawa, bo w okresie kwitnienia rzepaku trwające przez kilka tygodni ulewne deszcze spowodowały nie tylko podtopienia pól, przyczyniając się do podduszenia lub wymoknięcia systemu korzeniowego, ale także uniemożliwiły rolnikom wykonanie w terminie niezbędnych zabiegów pielęgnacyjnych. Wydawało się już, że w pierwszej połowie lata skończyły się problemy z aurą, tymczasem z początkiem żniw, kiedy w trakcie słonecznej i upalnej pogody plantacje rzepaku zaczęły dojrzewać, a łuszczyny powoli dosychać, nadeszła kolejna fala deszczy, która sprawiła, że jeszcze do 10 sierpnia w całej Polsce mieliśmy na polach niezebrany, wilgotny rzepak. Wszystko to sprawiło, że chociaż rolnicy na polach zrobili wszystko co mogli, to jednak plony rzepaku w tym roku będą zdecydowanie mniejsze niż oczekiwaliśmy. I tak na Dolnym Śląsku, gdzie w najlepszych gospodarstwach zwykle zbiera się zwykle ponad 5 t z ha, teraz producenci musieli zadowolić się plonem oscylującym wokół 4 t/ha. Także w innych rejonach kraju plony były niższe, bo osiągnęły często zaledwie ok. 3 t/ha, albo jeszcze mniej, co wynika z faktu, że rzepak charakteryzuje się dużą zmiennością plonowania, zwłaszcza w okresach niesprzyjającej pogody. Jednak nic nie wskazuje na to, aby spadło zainteresowanie produkcją rzepaku, gdyż pomimo tak niekorzystnego roku nadal opłacalne jest inwestowanie w produkcję tej rośliny i oczekiwana jest wysoka opłacalność jej uprawy. Aktualny wzrost cen skupu rzepaku wyrażony jest nie tylko niższymi tegorocznymi zbiorami, ale również zwiększonym popytem na surowiec, który z pewnością będzie wzrastał także w ciągu następnych lat m.in. w związku z produkcją biopaliw.

Duże zainteresowanie uprawą rzepaku wynika także z konieczności stosowania go w zmianowaniu w gospodarstwach, zwłaszcza tam, gdzie upraszcza się zmianowanie z uwagi na długotrwałą uprawę zbóż.
Uprawa rzepaku jest produkcją wysokonakładową, dodatkowo nie jest technologią łatwą, a raz na kilka lat plantacje mogą w trakcie zimy wymarzać. Rzepak może wymarzać w warunkach braku śniegu nawet już przy 15 stopniach mrozu, ale przy obecności okrywy śnieżnej może przetrwać i 30 stopniowe mrozy.
Warunkiem dobrych plonów jest nie tylko terminowy siew rzepaku w glebę starannie doprawioną i odleżałą. Plon rzepaku kształtuje się właśnie jesienią, a osłabione plantacje nie są w stanie nadrobić jesiennych strat w okresie wiosennym. Dodatkowo skutki mroźnej i bezśnieżnej zimy mogą zupełnie pozbawić nas plonu w roku następnym. Dlatego tak ważne jest, aby wzmocnić rzepak już jesienią, na starcie, kiedy przygotowuje się do zimy tworząc niską rozetę (optymalna 8-10 liści) o ograniczonej powierzchni liściowej oraz pogrubionej ( 1-2 cm) i zagłębionej w glebie szyjce korzeniowej, przy czym długość korzenia powinna wynosić ok. 25 cm. Prawidłowo odżywiony rzepak lepiej przygotowuje się jesienią do przezimowania także na poziomie anatomicznym rośliny, gdyż wewnątrz tkanek następuje wzmocnienie ścianek komórkowych, pogrubienie warstwy kutykuli, skrócenie wiązek przewodzących, zmniejszenie rozmiarów wakuoli w komórkach oraz na poziomie fizjologicznym, gdyż zwiększa się stężenie soku komórkowego, a także wzrasta zawartość białek osmotycznych.


 
 
.