Pasza drożeje, UE musi działać

Rolnikom coraz trudniej znaleźć pieniądze na paszę dla zwierząt. Przez złą pogodę i spekulacje jej ceny osiągają rekordową wysokość. A to może oznaczać zmniejszenie produkcji mięsa. Dlatego deputowani na czwartkowej debacie z komisarzem rolnictwa Dacianem Cioloșem zastawiali się jakie kroki UE może podjąć by walczyć z kryzysem w sektorze hodowlanym.

Debatę zorganizowano po interpelacji deputowanych z trzech grup politycznych: Europejskiej Partii Ludowej, Sojuszu Socjalistów i Demokratów oraz Konserwatystów i Reformatorów.

"Ten sektor doświadcza trudności z wielu powodów: rosnących kosztów produkcji, konkurencji z mięsem importowanym i rosnącymi cenami paszy" - wyliczał brytyjski deputowany James Nicholson (Konserwatyści i Reformatorzy).

"Podwyżki cen paszy to problem, który narasta od kilku lat. Z tego powodu cześć gospodarstw została opuszczona" - dodała hiszpańska deputowana Esther Herranz García (Europejska Partia Ludowa). Inna hiszpańska posłanka Iratxe García Pérez (Sojusz Socjalistów i Demokratów) zwróciła uwagę, że pasza stanowi aż 60 proc. kosztów produkcji, a tylko w ostatnich dwóch miesiącach podrożała o połowę.

Wielu deputowanych było zadowolonych z decyzji Komisji Europejskiej o otwarciu magazynów z zapasami paszy, co pozwoli na utrzymanie niższych cen. "Po tej decyzji zmalało napięcie na rynku. Choć problem nie leżał w braku paszy, a w spekulacji" - zaznaczał komisarz ds. rolnictwa. Obiecał, że KE przedstawi propozycję zmian w prawie zapobiegających takim spekulacjom. Mechanizmy pozwalające na pomoc rolnikom w takich sytuacjach mają też się znaleźć w reformie Wspólnej Polityki Rolnej.

W debacie deputowani zwracali uwagę na zależność Unii od dostaw z krajów trzecich. Część posłów, m.in. polski deputowany Janusz Wojciechowski (Konserwatyści i Reformatorzy) oraz niemiecki polityk Albert Dess (Europejska Partia Ludowa), była też zaniepokojona, że importowana żywność nie musi spełniać takich samych kryteriów jakości, jak unijna.

Dużo uwagi poświęcono również różnicy pomiędzy ceną, jaką za mięso płacą producentom hurtownicy, a ceną, za jaką kupują je w sklepie konsumenci. Francuski deputowany José Bové (Zieloni) podkreślał, że rolnicy muszą żyć za 700-800 euro miesięcznie. "Konsumenci płacą 17 euro za kilogram mięsa na stek w supermarkecie. Rolnik z tej sumy dostaje zaledwie trzy euro. Czy to uczciwe? Ten kryzys zniszczy rolnictwo w Europie" - mówił Bové.

Źródło: europa.eu
 
 
.